piątek, 23 sierpnia 2013

Kamienie

Jest taki symbol podejmowanej drogi do Composteli. Kamień. 
Ostra krawędź tnąca stopę. 
W podróży przez nieznaną i trudną ziemię, symbol bólu w pokonywaniu własnej słabości i zdobywania szlifów.
Kamienie bierze się w dłoń i kieszeń wychodząc już na Camino z rodzinnych stron. Zabiera się je także w imieniu innych. Dla innych, dla bliskich - chcąc nieść im ulgę, niosąc ich modlitwę. Z myślą by zanieść je najdalej - ofiarować i pozostawić. Najpierw podejmując trud ich niesienia w bagażu... doświadczeń, wspomnień i we własnym plecaku.
Bez tego ciężaru ofiary i myśli o nich, nie byłoby kompletnie nic. Camino byłoby niepełne. Lekkie i dobre jak manna. A ono musi nieść i gorycz - trudu, brzemienia, krwi.
Aby pamiętać i rany, i zaleczone blizny. Chwałę zwycięstw nad słabością i gorycz porażek oraz upadków człowieka.
Wtedy Camino uskrzydla, niesie i przemienia człowieka w prawdziwszego człowieka- mimo kamieni wypełniających mu kieszenie spodni oraz plecaka, pozostawianych z modlitwą na kolejnych kilometrach drogi.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz