czwartek, 7 sierpnia 2014

Ludzie jak ptaki

Myślę, że ludzie odnajdują się w świecie jak ptaki, właśnie tam, wysoko stają się sobie bliscy. Spotkają się raz, a potem lgną do siebie już zawsze. A kiedy jedno z nich odchodzi, cierpią samotność po prostu ...
Są jak magnes, znają te same smaki, ciekawią je miejsca i reagują na podobne zapachy.
Oddalają się od rzeczywistości w podobny sposób drobiąc kroczki...
Mrok ich nigdy nie ogarnia, bo czerpią z siebie, wzajemnie się wzmacniając i regenerując siły. Kochają lot i tylko wtedy żyją naprawdę!

Nie porzucają, najczęściej same są porzucane...
Odejścia są trudne i zaskakujące, nie powinny mieć nigdy miejsca. Tak jak utraty - małe i te dotkliwe, choćby zaufania, bliskich, wszystkiego co niematerialne, wszystkiego, co wynika z nieznajomości, obawy, strachu, sztuczności sytuacji.

Ptaki spadają...
Kaleczą skrzydła, nie lubią deszczu i zbytniego gorąca.
Kochają zmieniać świat i miejsce swojego pobytu.
Kryją głowę pod skrzydłem, śpią zawsze źle...
Nie zagrzewają nigdy miejsca, bo ono ich nie dookreśla.

Nie zostawiają po sobie niczego, czasem tylko, oszołomionych i zachwyconych nimi ludzi. Pióra pozostawione w nieładzie. Odchodzą, i nie wracają w te same miejsca już nigdy.

Umierają powoli, z goryczą, z wyrzutem.... Nigdy dlatego, że chcą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz