Gregory: "dlatego człowiek się na szczyt
zawsze pcha"
Hasło: "Równaj w
dół", właśnie to zakłada. Byśmy byli w dolinie.
niech wszystkim nam, będzie
"ciemno"
Gregory:
"Rówananie w dół, to było za
komuny"
... ja się nie pcham na szczyt,
lecz na górki....
małe, jak to mówię chopki, z nich fantastycznie i szybko
się zbiega i schodzi....
z nich widać wschody i zachody
słońc....
i cudowne budzenie dnia o
świcie....
i mgły.... wilgotne, po dużym
deszczu i burzy
jak wstają.... przy mocnym
słońcu poranka....
to mnie właśnie cieszyło w Hiszpanii
Wiesz, zrobiłam tam mnóstwo
nagrań, krótkich 2-3 minutowych na dyktafonie jak pokonuję górę, i jak mam przemyślenia i mówię, mówię coś - dla mnie - z sensem - wydawało
mi się, coś zgłębi tego
człowieczeństwa i doświadczam takiej... głębokiej przemiany.... takiego wglądu.... Po to jest ta droga, to Camino. Tak zmienia człowieka...
Z rok później odsłuchałam tego, bo na drugim aparacie telefonie zamknęłam ten czas. Zmiana karty pamięci nie wchodziła w grę i nikt z bliskich słuchać nie chciał. Na tej telefonicznej... tkwiły. Same, czyste... na
jego karcie - tej wcześniejszej eksploatowanej na życiowe "bzdury"....
Wiesz co się nagrało ???
Samo sapanie, oddech.... świst, i tyle....
oto co jest w człowieku i z człowieka, gdy mu ciężko
reszta - jest głęboko i w nim, i z nim....
I tam - zostało.
Gregory: "no nieźle"
W moich uczuciach, ranach na nogach... w myślach.... w słowach - i te słowa nic więcej nie oddadzą. Milczą.
W moich uczuciach, ranach na nogach... w myślach.... w słowach - i te słowa nic więcej nie oddadzą. Milczą.
Gregory: "sapanie i świst"
Tak. Dokładnie.... ból, sakramencki ból fizyczny, zakwasy i bąble wypełnione wodą i krwią, i marzenie o
odpoczynku. O Śnie. Temu służy całe długie Camino.
Docenieniu oddechu, odpoczynku, przyłożenia głowy do poduszki. Prostego posiłku za który spaloną
twarzą czy ręką, gestem lub uśmiechem dziękujesz. Droga, jej tempo i
nieprzewidywalność - rzuca cię na kolana i tak - powinno być. Na anem jesz, na kiedy ranne... wstajesz. O zachodzie słońca.... kiedy oczy swe zamykam, chroń mnie. W drodze i gdziekolwiek pod twoim niebem, jestem, zachowaj mnie.
Wiesz wtedy, że żaden z ciebie BÓG, zwykły człowiek, pełen słabości.... jedna wielka kruchość i słabość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz