niedziela, 11 maja 2014

Dobro zwycięża, bo ma do tego prawo...

Tam gdzie pusto w człowieku, tam wchodzi zło...
Zło wypełnia miejsce bez dobra, pozbawione znamiona serca i ciepła...
Kapitanie i dobitnie to kiedyś ujął, podczas spotkania z nami ksiądz Grzegorz Gruszecki - brzmiało to mniej więcej - "dla triumfu zła na świecie, wcale nie trzeba go czynić". 
Bo wystarczy - że nie robimy, nie czynimy dobra. Zło tę przestrzeń, ten brak dobrych działań - dokładnie wypełnia...

Pomyślmy o tym, tu i teraz, każdy w swoim miejscu gdzie jest.
Weźmy życie w swoje ręce.
Budujmy je, twórzmy w każdym momencie, jaki mamy... 


Dobro - to prawo i przywilej, ogromny, ludzki i człowieczy. To dar tak prosty, że aż doskonały i oczywisty. Tak wielki, że nie można go odrzucać, bo odrzucenie go jest głupie i nienaturalne. Bogactwo dobra budujemy wszyscy, jako wielki i nieskończony potencjał - niczym bank, "skład" uczynków, myśli, działań, darów z siebie, ofiar i "oddań dla innych". Nie ubożejemy oddając, lecz ubogacamy innych.
A jeszcze lepiej, gdy niczego w zamian nie chcemy, gdy nie mamy dłużników... 
Ludzi muszących dziękować czy być wdzięcznymi. 

I tak rodzi się bezinteresowność daru. 
Daru z siebie, wyczekiwanie tej okazji by dać i ... zniknąć. 
Usunąć się na drugi lub trzeci plan.   

Każdy ma prawo do dobra...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz