czwartek, 8 listopada 2018

Cud

Oczekując go, podtrzymujemy nadzieję...
Mocno wierzymy, że się okaże osiągalny, dostępny - wyczekany... W ogóle - że się stanie...
Na wszelki wypadek - wzmacniamy swą prośbę. Szukamy odpowiedniego świętego, orędownika, który wesprze i podtrzyma naszą prośbę, doda jeszcze mocy - lepiej zrozumie i przekaże tę potrzebę.
My sami nie rozumiemy tego - gdy się "nie dzieje", nie wydarza. Jesteśmy niemiło zaskoczeni. Zadajemy wtedy pytanie: dlaczego dla innych tak... czy Bóg jest komuś drugiemu przychylniejszy, łaskawszy... 
A może zwyczajnie, po ludzku sobie nie zasłużyłam na tę łaskę???

Cuda się dzieją, choć ich tak nie nazywamy, nie dostrzegamy często tego co istotne lub niepowtarzalne w życiu. Nie traktujemy jako dar... zdrowie, przyjaźń, rozwój, miłość osoby bliskiej... spokój czy wymarzona praca... uśmiech i radość dziecka. Pogoda - gdy jesteśmy w górach czy nad morzem. Powrót do sił po chorobie. Zrobione zakupy lub podany obiad - gdy leżymy w łóżku chorzy... gorąca herbata. Wszystko co z miłości, prosto z serca...

Dobro wraca ze zdwojoną mocą. Infekuje, w pozytywny sposób - kiełkuje jak listki rzeżuchy na wiosnę. Błyszczy jak kropla miodu na palcu. Dobro jest bezcenne, wspaniałe.

Bóg wysłuchuje modlitw i próśb jakie są zgodne z jego wolą. To chyba jest pierwszy warunek skuteczności. I konieczny. On ma pomysł na nas i na świat, na rzeczywistość jaka nas otacza. Choćbyśmy zagadali go, argumentami i jakąś racją pozostaje cierpliwie czekać. 

Druga rzecz, to przyjąć - co ma dla mnie. Nie to, czego ja bym pragnął, o co walczę czy martwię się - ale jego wola jest święta... Pewnie wie lepiej o co w tym wszystkim chodzi i jakie będą długofalowe skutki - jaka nauka wypłynie z jego dopustu. 

Jeśli nam się coś zdaje, to bądźmy pewni - że tylko nam się tak zdaje. Bo rzeczywistość, świat i gwiazdy nie krążą wokół nas... To nie o nas ta opowieść i ta walka, te zmagania. 

Jesteśmy tylko okruchem, prochem... jedną chwilką. Błyskiem ognika. Tylko przez moment zdajemy się być tu, i dalej odchodzimy. 

Szukając cudu, zdarzy się, że odkryjemy prawdziwych siebie, czasami zaskakujących - a czasem - mocno rozczarowujących.