czwartek, 8 września 2016

To co stare - odeszło

To nie o przemijaniu... No, może częściowo. Raczej o odchodzeniu człowieka starego. Przyzwyczajeń, słabości, o żegnaniu się z sentymentalnym człowiekiem... O pisaniu nowej historii i scenariusza życia, poznawaniu innych ludzi i otwartości na ich życiowe historie.
Każdemu z nas jest trudno tę historię nie tylko opisać, opowiedzieć ale nawet przyznać się do rewolucyjnych zmian w postrzeganiu świata. Część z nas potrzebuje do zdecydowanej i nagłej zmiany głębokiej i wieloletniej terapii, przepracowań, przeniesienia i relacji... Potu wylanego z kierownikiem duchowym, wyrzeczeń i naprawy swych ścieżek z mocną refleksją i postanowieniem... Inni - katorżniczej pracy, wielu powtórzeń i ćwiczeń w systematycznej zmianie żywieniowych przyzwyczajeń i wysiłku organizmu. 
Ktoś wyczytał ten kierunek, pozazdrościł lub uwielbił - teraz pragnie i łaknie... 
Innemu zaś - zbieg okoliczności, podróż z drugą osobą i sytuacja życiowa umożliwiły takie zmiany... Kogoś zwolnili z pracy, a inny - miał dość zajęcia wykonywanego żmudnie ale w potwornych bólach, odczuciu nudy i porażki życiowej...

Motywacja ma znaczenie drugorzędne, ważne że rozpoczynamy pożegnanie z tym "starym człowiekiem w nas", z odrzuconym - budzącym wstyd lub obawę. Złe skojarzenia, nic twórczego - stare przyzwyczajenia i nawyki, pozornie nie do wykorzenienia. Nowy człowiek w nas wydaje się atrakcyjny, inny - może i nie nasz... ale urzekający i świeży...

I tak trzymać, odrzucajmy to, co stare... To co nas zatrzymuje jak kula, jak kotwica tkwiąca w jakiegoś rodzaju dnie, wśród skał. To co nie pozwoli nam płynąć, szukać, podążać, pragnąć, rozwijać się i zakwitać pięknie, cieszyć się ze spadających kropel deszczu i różnobarwnej tęczy następującej zaraz po nawałnicy...
Jesteśmy wciąż inni, i potencjalnie - nastawieni na zmianę. Czasem trzeba burzyć, choćby przebudowywać rzeczywistość. Czasem odmalować szary tynk naszych przyzwyczajeń, odbarwić błędy i odkuć to, co pokryła pleśń i patyna, włączyć wyobraźnię, optymizm i sięgnąć do marzeń... 

Mamy wyobraźnię, nie bójmy się jej użyć...
Z nią też, lećmy ponad chmury, idźmy po swoim szlaku, niosąc tylko tyle i - aż tyle, ile na naszych barkach możemy zmieścić...     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz