Poczciwość łączy w sobie poczucie godności i uczciwość. Zauważenie drugiego człowieka w jego upodleniu, upadku i zatroskaniu.
Pomyślałam sobie o moich podopiecznych, którzy czasem powiedzą - zdradzą, że są samotni i bezradni. Że najbliżsi, rodzina - matka czy ojciec, zwłaszcza rozstający się z przytupem, z hukiem, oskarżają dziecko lub młodego człowieka o bycie "trudnym" czy "kłopotliwym", bo dziecko czegoś chce, bo zgłasza swoje pretensje czy racje...
Ciężko nie pokusić się o złość na takich dorosłych. Czy widzą coś więcej i coś dalej niż koniec własnego nosa... Czy zwracają uwagę na upadek czyjegoś świata, pęknięcia w sercu młodego człowieka???
Czy mają w zamiarze dostrzec ten problem???
Świat dorosłych rządzi się większym pragmatyzmem, jest praktyczny i pozbawiony często sfery emocji, wrażeń oraz wypełniony dystansem, oddaleniem... Podobno nie udałyby się plany, zamierzenia i ich realizacje gdybyśmy dopuścili serce do rozumu. A tak, analizujemy jak słabe komputery...
Ale czy nie można pokusić się o to wejście w młodego człowieka i jego perspektywę, ogląd rzeczywistości, w ten jego "kończący się" świat, kiedy w jednej chwili musi stać się dorosłym i "zrozumieć"???
Dlaczego ze strony najbliższych ma otrzymać najmniej, a kontakt bezpośredni czy wzrokowy oraz prawda o rozstaniu, o braku miłości miedzy rodzicami - ma boleć najsilniej...
Brak nam poczciwości, brak godności i szacunku dla rozwijającego się autonomicznego po części człowieka. A przecież to dziecko, to najczystszy okruch naszej miłości...
Moja droga do Santiago de Compostela szlakiem w Jakubowym Roku 2010 Górami błotem w deszczu ku Polu Spadających Gwiazd. Podobno w ich blasku dopływała do wybrzeży Iberii łódź z ciałem jednego z dwunastu apostołów, Jakuba Starszego. Podróż stała się moim osobistym Camino. Ludzie ból stóp Okaleczenia Kroki Słowa Plecak Pot Łzy Rozmowy Cudowne spotkanie Śpiew Nie zapomnę nigdy! Choć tylko 12 dni w drodze Z tego 7 spędzonych na szlaku, zmieniły całe moje życie Wywróciły je do góry dnem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz