poniedziałek, 30 listopada 2015

O poczciwości ludzkiej

Poczciwość łączy w sobie poczucie godności i uczciwość. Zauważenie drugiego człowieka w jego upodleniu, upadku i zatroskaniu.
Pomyślałam sobie o moich podopiecznych, którzy czasem powiedzą - zdradzą, że są samotni i bezradni. Że najbliżsi, rodzina - matka czy ojciec, zwłaszcza rozstający się z przytupem, z hukiem, oskarżają dziecko lub młodego człowieka o bycie "trudnym" czy "kłopotliwym", bo dziecko czegoś chce, bo zgłasza swoje pretensje czy racje...
Ciężko nie pokusić się o złość na takich dorosłych. Czy widzą coś więcej i coś dalej niż koniec własnego nosa... Czy zwracają uwagę na upadek czyjegoś świata, pęknięcia w sercu młodego człowieka???
Czy mają w zamiarze dostrzec ten problem???

Świat dorosłych rządzi się większym pragmatyzmem, jest praktyczny i pozbawiony często sfery emocji, wrażeń oraz wypełniony dystansem, oddaleniem... Podobno nie udałyby się plany, zamierzenia i ich realizacje gdybyśmy dopuścili serce do rozumu. A tak, analizujemy jak słabe komputery...

Ale czy nie można pokusić się o to wejście w młodego człowieka i jego perspektywę, ogląd rzeczywistości, w ten jego "kończący się" świat, kiedy w jednej chwili musi stać się dorosłym i "zrozumieć"???
Dlaczego ze strony najbliższych ma otrzymać najmniej, a kontakt bezpośredni czy wzrokowy oraz prawda o rozstaniu, o braku miłości miedzy rodzicami - ma boleć najsilniej...
Brak nam poczciwości, brak godności i szacunku dla rozwijającego się autonomicznego po części człowieka. A przecież to dziecko, to najczystszy okruch naszej miłości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz