piątek, 15 stycznia 2016

Zaufanie bez granic

Nawet w ludzkim odnoszeniu się do siebie nawzajem istnieje tak duża doza rezerwy, obawy i strachu, że staramy się nie ryzykować zbliżeniem. Bezpośrednia bliskość powoduje to, że mamy wrażenie nagości, obnażenia naszej duszy i odsłonięcia słabych punktów.
Przychodzi wtedy czas na coś co sprawdza poziom naszego zaufania.
Zaufać, to dać się ponieść swoim marzeniom i pragnieniom, zbliżyć się do innej osoby - poczuć się bezpiecznie nawet wtedy, gdy wszystko dookoła krzyczy: uciekaj...

Bezpieczeństwo nie jest odczuciem jedynie subiektywnym. 
Czasem właśnie to, co przeraża lub w pełni  zagraża, sami mniej lub bardziej świadomie - wybieramy. Czasem ryzykujemy, bo to kochamy... Lubimy wystrzał adrenaliny, emocje i ich intensywność "niosą" nas i dają nam szczęście.

Kiedy indziej ufamy Temu, Który nas stworzył, jesteśmy przekonani, że chciał jedynie naszego dobra, że wierzył mocno, iż nasza własna wolność wyboru nas nie pogrąży, nie zniszczy... Oddał nam aktywność i wszelkie prawa.
Bóg wie, czego pragniemy, kim i jacy jesteśmy oraz kim jeszcze możemy się stać. Nasza optyka jest węższa. Tak naprawdę, nie wiemy prawie niczego, mało co jesteśmy w stanie przewidzieć... nie znamy też własnej przyszłości... Potrafimy jedynie wyciągać wnioski z tego, co już za nami...

Kochamy go, bo nikt jak On, nas nie szanuje i nie ufa tak mocno wierząc, że nosimy w sobie maleńką cząstkę - prawdziwą "bożą iskrę"!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz